Rozhliadni sa po Javorníkoch
Kategória: Kronika
Niezapomniana noc na wieży widokowej
(Report od poľskej účastníčky akcie + preklad do slovenčiny)
Nocleg na wieży widokowej w Jawornikach zdecydowanie wpiszę w poczet nietypowych miejsc, w których spałam w życiu. Ale może jednak zacznę od początku. Nasza wędrówka zaczęła się na Przełęczy Jawornik, gdzie po szybkim rozpoznaniu czerwonego szlaku, podążaliśmy nim przez dwa dni aż do Czadcy.
Pogoda dopisała, więc można było nacieszyć się widokami na trasie ( momentami przypominały te polskie, gorczańskie, więc chwile zadumy również się zdarzały). Towarzystwo doborowe- można by nawet rzec- międzynarodowe bo słowacko- polskie ( ja z koleżanką Iwoną reprezentowałam mniejszość polską:). Organizatorzy (Hanka i Juraj- przyp. autora;) zapewnili wiele atrakcji- oglądaliśmy lokalne dzieła sztuki na szlaku, poznawaliśmy smaki miejscowych wód źródlanych oraz wędrowaliśmy w nocy przez las na azymut. Jednak największą przygodą był oczywiście nocleg na wspominanej już parokrotnie wieży widokowej. Uznaliśmy, że nie będziemy dodawać sobie dodatkowej pracy w postaci rozbijania namiotów, gdyż rano i tak trzeba je będzie suszyć. Kiedy wspominam tamte nocne chwile, przed oczami staje mi teraz rozgwieżdżone niebo, ciepły płomień ogniska i wspólne śpiewane. Natomiast to, co zobaczyłam rano, przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Wschód słońca nad Małą Fatrą zdecydowanie otrzymuje pierwsze miejsce. To było coś absolutnie niesamowitego, coś, co dało radość i energię nie tylko na kolejny dzień wędrówki, ale i na cały tydzień nauki i pracy. Piękne widoki nie opuszczały nas aż do Czadcy, gdzie zeszliśmy w niedzielę na mszę świętą ( po drodze zajadając się przepysznymi borówkami). Po kościele wróciliśmy autobusem do Bratysławy pełni pozytywnych wrażeń oraz nowych znajomości. Wycieczka bardzo udana.
Preklad
Prenocovanie na rozhliadni určite zaradím do zvláštnych miest, kde som prenocovala. Avšak začnem od začiatku. Naše putovanie Javorníkmi začalo rýchlym nástupom na červenú značku, ktorá nás počas dvoch dní viedla do Čadce.
Počasie bolo pekné, takže sme si mohli vychutnávať výhľady (ktoré niekedy pripomínali naše Poľské pohorie Gorce). Zo zúčastnených sme boli dve poľky - ja a Iwona. Organizátori akcie (Hanka a Juraj), nám pripravili pekný výlet, počas ktorého sme spoznali lokálne umenie, ochútnali príchute rôznych prameňov a putovali sme aj po zotmení. Ale samozrejme najlepší zážitok bola noc na spomínanej veži. Zvolili sme jednoduchšiu cestu nestavania stanov, aby boli ráno suché a spali sme teda v rozhľadni. Keď spomínam na večer, tak sa mi pred očami vybavuje obraz nočnej oblohy, teplého ohníka a spoločného spevu. No ráno prekročilo všetky moje očakávania. Východ slnka nad Veľkou Fatrou si zaslúži prvé miesto v zážitkoch z víkendu. Bol to krásny zážitok, ktorý mi dodal energiu nielen do ďalšieho dňa, ale aj na nasledujúci týždeň učenia sa a pracovania. Krásne výhľady nás neopúšťaly až do Čadce, kde sme išli na svätú omšu (počas cesty sme hodovali na čučoriedkach). Po sv. omši sme nasadli na autobus do Bratislavy plní dobrých zážitkov a nových priateľstiev. Výlet bol úspešne za nami.